czwartek, 11 grudnia 2014

IBD- Secret Service



IBD? 
Chodzi o Internetowy Ból Dupy. 
Pamiętacie pismo o grach Secret Service? Każdy miał choć jeden egzemplarz w latach kiedy jeszcze nie wstydził sie grać i grami interesować i nie mówił kolegom w ich wieku którzy jeszcze to lubią: "Wiesz nie kręci mnie to już, chyba z tego wyrosłem".
Jakiś czas temu na polskiej stronie crowdfundingowej  pojawiła się inicjatywa wskrzeszenia pisma. Okay, powiecie, fajnie. Zgromadzono środki i reaktywowano pismo, niestety po dwóch numerach czasopismo przestało istnieć z powodu braku praw autorskich co do nazwy, a raczej z tego z zrozumiałem z tłumaczeń wydającego pismo z powodu konfliktu z osobą, która te prawa posiada, a która wcześniej chciała współpracować (https://www.facebook.com/pixelthemagazine?fref=nf). Na miejsce reaktywowanego SS powstanie nowy magazyn "Pixel".
Oczywiście "gówno wpadło w wentylator" i Internet zawrzał oskarżeniami o oszustwo określane często terminami oznaczającymi gwałt analny. Oczywiście obowiązkowo powstał profil na Facebooku- https://www.facebook.com/Wdupiepixel.
O sprawie dowiedziałem się wczoraj dzięki facebookowi PPE.PL, które jest stroną czasopisma PSX Extreme, które raz na jakiś czas kupuję- http://www.ppe.pl/news-32712-koniec__wielkiego_powrotu__secret_service.html.
Dzisiaj znajomy przesłał mi linka do filmiku youtubera NRGeek (https://www.youtube.com/watch?v=JtWW05z3m5w), który jak mówią Amerykanie "wskoczył do wozu z orkiestrą" i wylewa negatywne emocje w cyberprzestrzeń.

Po pierwsze crowdfunding jako instytucja jest skazana na wywoływanie takich awantur ponieważ w swojej istocie jest zbliżona do instytucji wyborów demokratycznych.
Kandydat deklaruje chęci zrobienia czegoś, a nie to że coś na bank zrobi. Ludzie więc głosują na ideę, a nie na gotowy produkt. To czy sprawa zakończy się sukcesem i czy efekt będzie identyczny jak ten zakładamy to już sprawa tego kto podejmuje się realizacji projektu. Wielokrotnie czytałem i/lub oglądałem  recenzje gier niezależnych, które powstały dzięki crowdfundingowi (m.in. Kickstarter), w których głównym zarzutem wobec gotowego produktu było to, że nie dotrzymuje pierwotnych obietnic. Różnica między wyborami politycznymi, a zbieraniem pieniędzy na przedsięwzięcie w Internecie polega na tym, że tu głosuje się konkretnymi pieniędzmi, a w tym przypadku chodzi jeszcze o nostalgię do czasów młodości, na której sprawa reaktywacji Secret Service wypłynęła.
W obu przypadkach tak czy inaczej czeka nas większy albo mniejszy zawód.

Po drugie klęska Secret Service nie jest wyjątkową rzeczą na rynku słowa pisanego. Oczywiście to pismo upadło z zupełnie innych powodów niż zwykle to się dzieje, ale czy jesteśmy pewni że SS w tym kształcie utrzymałby się na rynku i stałby się najważniejszym tytułem na lata? Nie. Nie ma takiej pewności. Pisma o grach wydawane na papierze powoli nieśmiało zaczynają stawać się przeżytkiem. Przecież wszyscy, którzy grają mają dostęp do Internetu. Czasami mam wrażenie, że wydawanie niektórych magazynów jest tylko reklamą dla albo ich internetowych wersji albo serwisów o grach. Więc według mnie nie ma sensu wydawać czasopisma o grach na papierze. Po prostu. Bardzo rzadko kupuję PSX Extreme, bo jeżeli już mam wydać pieniądze na moje hobby to wolę je wydać na gry, a nie na czasopismo o nich. Proste?


Nie odnoszę się zupełnie do bezpośrednich oskarżeń o oszustwo, bo jeżeli ktoś ma niezbite dowody na to to niech je przedstawi i złoży doniesienie do prokuratury. Zaznaczam że dowód na to, że prawa do nazwy czasopisma "Pixel" zostały zarejestrowane dużo wcześniej niż nastąpiła reaktywacja SS nie jast jakimkolwiek argumentem, bo wydawca "Pixela" wyraźnie tłumaczy, że pierwotnie miał powstać właśnie "Pixel", a pomysł na SS to sprawa późniejsza.

Łatwiej wierzyć w złe intencje innych i tropić afery i krzyczeć: "Łapać złodzieja", niż przyznać że czasami mimo najlepszych chęci po prostu nie wychodzi.


Podsumowując:
Nie ruszyło mnie to absolutnie ani troszkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz